Mamir prowadzi tutaj blog rowerowy

Ciekawe wyprawy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:892.78 km (w terenie 193.00 km; 21.62%)
Czas w ruchu:35:57
Średnia prędkość:24.83 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:6453 m
Suma kalorii:34482 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:74.40 km i 2h 59m
Więcej statystyk

Sandomierz i okolice po bezdrożach

  • DST 54.21km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 730m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 maja 2016 | dodano: 30.05.2016

Dzisiaj ruszam samochodem do Sandomierza gdzie umówiłem się z kumplami na objazd trasy Cyklokarpaty. Parkuje samochód koło galerii  i jedziemy pod mleczarnie i dalej podjazd na starówkę, ze starówki zjazd i przed zamkiem w prawo koło kościoła Św, Jakuba dalej kierujemy się na Rokitek i zaczynają się komplikacje nawigacja coraz bardziej pokazuje głupoty kręcimy kawałek pod Salve Regina zaraz wracamy bo okazuje się że jesteśmy poza trasą. Później po znalezieniu trasy wbiliśmy się w sady którymi to miała prowadzić trasa. Były bardzo zarośnięte, miejscami pokrzywy po pas do tego trasa tak zarośnięta że nie mogliśmy znaleźć ścieżki aby przeprawić się przez rzeczkę. Masakra w tym momencie daliśmy sobie spokój i jeden z uczestników zaoferował że przegoni nas po bardzo fajnych ścieżkach starych wąwozach itp. Mieliśmy już dość ciągłego zerkania na nawigację i walkę z jej błędami. Ruszamy zatem za Darkiem i faktycznie chłop znał pobliskie zakamarki jak własną kieszeń, jeździliśmy mocno nieuczęszczanymi wąwozami, ścieżkami polnymi, sadami. Jazda była przednia, nie obyło się również bez wywrotki. Przeleciałem przez kierownice jak przednie koło zostało mi w głębokiej koleinie. Na szczęście nic strasznego się nie stało, zdarty piszczel i przecięte kolano, ale da się jechać dalej. i tak poszaleliśmy z 30 km po takim terenie i po ten zacząłem kierować się juz asfaltową drogą do samochodu gdyż musiałem wrócić do domu na 15.
Wycieczka bardzo fajna dużo podjazdów i zjazdów po trudnym teranie, zabawa wyborna, zmęczone ale zadowolony wracam do domu.
Jazda była tak zaciekła że nie było czasu robić zdjęć udało mi się tylko parę w jednym z wąwozów




Kategoria Sandomierz i okolice

Lasy Janowskie

  • DST 106.18km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 24.22km/h
  • VMAX 39.83km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 4236kcal
  • Podjazdy 385m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 maja 2016 | dodano: 27.05.2016

Plan na dzisiaj to dotrzeć na Porytowe wzgórze i pojeździć wązkimi ścieżkami z kładkami w pobliżu pomnika. Z rana ruszam zatem najpierw na Pysznicę i dalej odbijam na Słomianą.Jadąc w stronę tej miejscowości tuż za Pysznicą odbijam w prawo nas Nasze Piaski czy jakoś tak. Nigdy tam wcześniej nie byłem i na mnie żadnego szału to nie zrobiło. Zwykła kiszka z woda jakaś drewniana szopa pewnie aby browara kupic i nic pozatym. Wracam szybko na głowną drogę i jadę dalej. o dojechaniu do Krzaków wjeżdzam na głowną drogę i kieruje się na Lublin. Po przejechaniu paru km za Zdziarami odbijam w prawo na Jarocin. Nie jeździłem jeszczę tą drogą. Zaraz po zjechaniu z drogi głowej w lesie znajduje się pomnik Poświecony partyzantom walczącym w okresie II wojny św.w obronie miejscowych terenów.
W Jarocinie odwiedzam miejscowy ośrodek rekreacyjny krótki przystanek zdjecie i jadę dalej w stronę Nalep. Przed Nalepami odbijam w prawo na Momoty. Jadąc na Momoty górne zobaczyłem po lewej stronie park paintballowy, postanowiłem przez niego przejechać i muszę powiedzieć że bardzo fajnie przygotowany: dużo tarcz, schronów krzaków jast gdzie się chować.Przejeżdzajac przez ten teren dojeżdżam do Momot Dolnych i zaraz odbijam w las róbując dotrzecć na Porytowe wzgórze. Na początku droga jest przejezdna i jedzie się fajnie ale im dalej w las tym droga coraz bardziej się kurczy aż wreszcie zanika. Przedzieram się przez krzaki dochodząc do miejsca gdzie nie ma już nawet ścieżki, ale nic pre ostro dalej wspinam się na górkę i okazuje się póxniej że dotarłem do super scieżki która prowadzi już bezpośrednio do Pomnika.
Chwila przerwy zdjęcie łyk wody i ostanawiam poszaleć ściażami w okolicy Porytowego. Później jadę sobie ściażką do Momot Górnych aby obczaić którędy można się tu dostać od tamtej strony. Wracam z powrotem pod Porytowe i kieruję się nad zalew w Janowie Lubelskim. Tam nad zalewem 10min przerwy spijam zasłużonego zimnego Żywca, odwiedzam pole namiotowe na którym stoi już piękny Hotel i nie widać już tam ani skrawka z dawnego pola. Dalej kieruję się już na drogę główną i wracam ją do Stalowej Woli.



Nasze Piaski

Pomnik w lesie o zjechaniu z drogi głównej na Jarocin

Zalew w Jarocinie


Park Paintballowy

Wiata na ogniska w powyższym parku i rzeczka

Ścieżka na Porytowe po skręcie w las z Mamot Dolnych

takimi szlakami trzeba było przedzierać się na Porytowe.

Jedna w szukanych ścieżek po pojeżdżenia w okolicach Porytowego



Pomnik na Porytowym Wzgórzu

Jeden z pomników w pobliżu Porytowego Wzgórza

W tym miejscu pochowany został dowódca radzieckiego oddziału partyzanckiego Władimir Czepiga wraz 14 innymi partyzantami.

krótki pitstop na posiłek

miejsce dawnego pola namiotowego a teraz taki Hotel tam się znajduje obok korty do tenisa i boiska do koszykówki.

Browarek spity w Hotelu Duo i ruszam już w drogę powrotną.


Kategoria Lasy Janowskie

A miało być spokojnie

  • DST 49.81km
  • Czas 01:38
  • VAVG 30.50km/h
  • VMAX 45.92km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 2126kcal
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 maja 2016 | dodano: 25.05.2016

Wieczorkiem wyskoczyłem na rower z myślą spokojnej przejażdżki ok 50-60km ale że od samego początku jechało mi się dość dobrze postanowiłem jednak trochę pocisnąć. Plan był utrzymać jak najdłużej prędkość ok 30km/h. Pierwsze 10km udało się bez problemu kolejne 10-15km było ciężko ponieważ było pod wiatr, później jakby trochę odpuściło i jechało się już lepiej. Końcówka trasy znowu bardzo mocna i udało się osiągnąć planowany wynik. Sam trochę nie dowierzałem jak po dojechaniu do domu okazało się że średnia wyszła ponad 30km/h.
 



Janów Lubelski

  • DST 72.45km
  • Czas 02:36
  • VAVG 27.87km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 2973kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2016 | dodano: 23.05.2016

Plan był podjechać na Porytowe Wzgórze i pojeździć ścieżkami leśnymi w pobliżu pomnika ale przegapiłem skręt w stronę Momot, jechało mi się bardzo dobrze droga główną więc pojechałem aż do Janowa Lubelskiego. Przy znaku nawrót i bardzo mocnym tempem powrót do Stalowej Woli czyli Krzki, Słomiana, Pysznica i dalej do domciu. Tępo na powrocie bardzo mocne ten odcinek ok 36km ze średnia 30km/h rowerem MTB jeszcze tak szybko nie jechałem.

Krótki pitstop na uzupełnieie płynów.


Kategoria Lubelskie wojaże

Bałtów

  • DST 186.30km
  • Czas 07:04
  • VAVG 26.36km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 6500kcal
  • Podjazdy 890m
  • Sprzęt Giant TCR 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 maja 2016 | dodano: 22.05.2016

Dzisiaj zapadła decyzja aby zrobić dłuższą wycieczkę. Ruszam zatem z samego rana w stronę Sandomierza. Jadę oczywiście mnie ruchliwą i bardziej przystępna rowerzystą drogą na Grębów. Dalej z Sandomierza kieruję się na Dwikozy gdzie po zjechaniu z góry odbijam na Nowe Kichary. Tutaj przy winnicy mała przerwa, zjadam sobie pierwsze śniadanie którego nie zdążyłem zjeść w domu. A zarazem mała przerwa przed podjazdem wąwozem w stronę cmentarza. Dalej jadę na Stary Garbów i kolejno chciałem dostać się przez Wygodę na Pawłów ale za wcześnie odbiłem i po przejechaniu kawałka drogi trzeba było wrócić bo wylądowałem w sadzie. o powrocie na drogę jadę do Pawłowa ale przez Wyspę. Dalej już planowo jadę na Czyżów Szlachecki gdzie wjeżdżam na drogę 755 prowadzącą do Ożarowa. Przed Zawadą  zrobiłem sobie małą przerwę aby ściągnąć bluzę, ponieważ zrobiło się już ciepło i nie chciałem się ugotować. W tym czasie podjechał do mnie pan Stanisław którego bardzo serdecznie pozdrawiam. Przedstawiliśmy się sobie, porozmawiali chwilę. Jak się okazało Stanisław jest członkiem bikestats i poopowiadał bardzo ciekawe historie związane z liderami tego blogu. Dodatkowo zaproponował że podjedzie ze man do Ożarowa i że podjedziemy po kolejnego sympatycznego rowerzystę Piotra. Po dojechaniu na miejsce Piotr jeszcze był u dentysty gdzie dopieszczał zęby my w tym czasie porozmawialiśmy jeszcze chwilę. Gdy Piotr wyszedł od dentysty panowie zaoferowali że podjadą ze mną jeszcze kawałem i pokażą fajną drogę na Bałtów. Droga byłą faktycznie bardzo przyjemna i mało uczęszczana przez samochody. Rozstaliśmy się w okolicach Podgórza. Dzięki Panowie za wspólna przejażdżkę w bardzo miłej atmosferze. Mam nadzieję że do zobaczenia na trasie:) Po otrzymanych wskazówkach podążam dalej w stronę Rudki gdzie o przejechaniu rzeczki Kamienna skręcam w prawo i jadę już prosto do celu wycieczki czyli Bałtowa.
Na miejscu zatrzymuję się w zajeździe pod Jarem gdzie ładuje baterie i jem obiadek. Po dokarmieniu się ruszam w stronę Pętkowic gdzie miałem skręcić w lewo i jechać przez Wólkę Pętkowską, Karczemka do Brzozowa. Niestety droga okazała się nie przejezdna na rower szosowy dlatego też odpuściłem i odbiłem na Tarłów. Dalej musiałem jechać drogą główną 79. Plan był również aby na Annopol jechać przez Łubowe i Lasocin ale niestety zostałem szybko sprowadzony na ziemie ponieważ drogą na Łubowe okazała się piaszczysta i dlatego wróciłem na drogę główną i grzecznie trzeba było kierować się do Ożarowa. W Ożarowie odbijam na Zawadę i dalej na Annopol. Jadę cały czas drogą główną ale nie jest aż tak źle, bo jest minimalny pas pobocza po którym jadę.
W Annopolu odpijam w drogę 854 prowadzącą po kolei przez Wymysłów, Kosin, Borów aż do Radomyśla.A dalej już prosto na Stalową Wolę. Obawiałem się czy wytrzymam kondycyjnie ale problem był inny, od Annopola nie mogłem wysiedzieć na siodełku myślałem że już nie dojadę tak bolało mnie d....
Poza tym wyprawa bardzo przyjemna miałem dokręcić nawet do 200 ale zobaczyłem że na endomondo nie zarejestrowało mi odcinka od Nowin do Stalowej więc dałem sobie spokój bo i tak nie pokazało by mi takiego wyniku. 

Traska

Pierwsze śniadanie przy winnicy w okolicach Nowych Kichar


Mały ryneczek w Bałtowie

Oczekiwanie na obiadek

Jest i danie dania trochę oskubane ale nie mogłem już wytrzymać :)

A oto opisywany wcześniej bardzo łądny zajazd gdzie się stołowałem.

Przeprawa przez Wisłę w Annopolu
A oto od dziś nowy rekord przejazdu.


Kategoria Świętokrzyskie

Radomyśl nad Sanem

  • DST 60.63km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2460kcal
  • Podjazdy 324m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 maja 2016 | dodano: 22.05.2016

Po pracy postanowiłem przejechać się ścieżką Green Velo w tym celu ruszam najpierw w stronę Pysznicy gdzie wbijam się we wspomnianą ścieżkę. Jadę w kierunku Jastkowic i dalej na Musików. Tutaj spotkał mnie niemiły widok samochód stał na poboczu i jakiś pan reanimował starszego siwego gościa, po samochodzie nie było widać aby to on go uderzył choć nic nie wiadomo, na szcześnie za chwile podjechała karetka pogotowia i mam nadzieje że udało się uratować starszego pana. Troszkę zaniepokojony pogoniłem dalej do Radomyśla tam chwila przerwy łyk wody, zdjęcie wiaty serwisowej Green Velo i ruszam dalej w stronę mostu gdzie przeprawiam się przez San. Dalej przez Skowierzyn Dzierdziówkę docieram do Zbydniowa. Krótka wizyta pod pomnikiem Powstańców oraz później dłuższa chwila w parku i przy dworze Horodyńskich.
Budynek, wzniesiony w latach 1798-1806, jest malowniczo położony w parku stworzonym w stylu angielskim. Przez dziesiątki lat ród Horodyńskich był jednym z najbardziej liczących się w tej części Podkarpacia. Ziemie zarządzane przez członków rodziny świetnie prosperowały i przynosiły ogromne zyski. Rodzina była bardzo popularna wśród okolicznych chłopów. jednak po tragicznym wydarzeniu, jakim był mord rodziny przez oddziały SS w okresie niemieckiej okupacji budynek popadał w ruinę. W latach 90-tych XX wieku Dominik Horodyński został zmuszony do sprzedaży posiadłości prywatnemu inwestorowi, dzięki czemu w ostatnich latach dwór odzyskał swój dawny blask. Niestety jest on zamknięty dla zwiedzających. 
Dalej próbuję się dostać na drogę prowadzącą przez Kotową Wolę do Jamnicy. Pogubiłem się trochę ale za to pokręciłem się po okolicznych lasach :) Po dotarciu na właściwą drogę dojechałem do Jamnicy i dalej już prosto na Stalową Wolę i do domciu:)
Poniżej arę zdjęć z przejażdżki:

wiata green velo w Radomyślu

Duży rynek w Radomyślu


Pomnik ofiar z okresu II wojny w Zbydniowie


Dwór Horodyńskich w Zbydniowie

Przyległe budowle

Prywatna miejscówka zlokalizowana w czasie,, błądzenia" przy lesie.


W takich krzaczorach wylądowałem w czasie bładzenia po lesie.


Kategoria Stalowa-Nisko i okolice

Na Sandomierz i okolice

  • DST 102.00km
  • Czas 03:50
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 4087kcal
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt Giant TCR 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 maja 2016 | dodano: 16.05.2016

Dzisiaj bardzo wiecznie ale trzeba było się przewietrzyć:) Wyjeżdżam i kieruję się najpierw na Grębów gdzie dołącza do mnie kolega i dalej jedziemy już przez Sokolniki na Sandomierz. Jedzie się naprawdę bardzo ciężko cały czas pod wiatr problem jest aby złapać nawet 28km/h. Po dojechaniu do Sandomierza najpierw kierujemy się na starówkę podjazdem brukowym od strony zamku. Łyk wody i jazda dalej zawichojską mocno zjeżdżam w dół do świateł po drodze mijając nawet dwa samochody :) Światło zielone skręt w lewo i od razu podjazd, główną drogą jedziemy aż do skrzyżowania na Warszawę i po przejechaniu paru km dwa mocne podjazdy. Następnie nawrót i po zjechaniu z górki odbijamy w lewo na Nowe Kichary gdzie są znowu dwa fajne strome podjazdy. Ogólnie podjeżdżamy dwa razy pod tą sama górę ale z innych stron. Dalej kieruję się już na Dwikozy gdzie po drodzę robię jeszcze jeden nawrót aby wjechać i zaliczyć górkę koło Dwikóz. Po zjechaniu z niej jadę już stronę Gierlachowa i tutaj mam już ostatni większy podjazd. W Mokoszynie skręcam w lewo na Sandomierz i dalej już taka samą trasą wracam do domu.
Trasa bardzo fajna sporo podjazdów, bardzo przeszkadzał jedynie wiatr. dopiero na powrocie z Sandomierza wiało troszkę z plecy i pomagało. Po dojechaniu do domu nagi już troszkę odczuwały trudy walki z wiatrem ale i pewnie wzniesienia też dały się odczuć.


Kategoria Sandomierz i okolice

Góry Wysokie okolice Sandomierza

  • DST 49.50km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 23.76km/h
  • VMAX 58.75km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1938kcal
  • Podjazdy 730m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2016 | dodano: 12.05.2016

Po pracy przejażdżka wokół Gór Wysokich. Był pełen przegląd nawierzchni. Na początek trochę asfaltem, był też dłuższy podjazd, było z górki, były wąwozy, była też droga szutrowa, polna, były koleiny błota, sady. Nawet po zboczeniu z drogi w pobliżu Zawichostu pogubiłem się i krążyłem po bezdrożach i krzakach. Nawet sarny płoszyłem :) Podrapany umorusany w błocie dotarłem w końcu do punktu startu w Rzeczycy Mokrej ale za to bardzo zadowolony bo była to świetna przejażdżka po zróżnicowanym terenie.
Poniżej scan mapki.


Kategoria Sandomierz i okolice

Szybka wieczorna przejażdżka

  • DST 54.60km
  • Czas 01:44
  • VAVG 31.50km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2300kcal
  • Podjazdy 270m
  • Sprzęt Giant TCR 1.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 maja 2016 | dodano: 11.05.2016

Dzisiaj nie było wiele czasu na jazde rowerem , więc zasiadłem na szosę i pokręciłem stałą traską na Maziarnie i nazat:)


Kategoria Maziarnia-Rudnik-Ulanów

Jazda po pobliskim lesie

  • DST 60.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2120kcal
  • Podjazdy 753m
  • Sprzęt Trek Superfly 9.7
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 09.05.2016

Dzisiaj wyruszyłem w pobliski las pojeździć po górkach. dojazd do lasu drogą asfaltową za wysypisko śmieci. ponad dwie godziny leśnych harców i powrót ścieżką rowerową od strony Aluteka.
Poniżej parę fot z lasu




piękny zielony dywan między drzewami


A górki były i takie :)


Kategoria Pobliskie lasy