Porytowe Wzgórze
-
DST
82.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
27.03km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Podjazdy
230m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda bardzo ładna wieje tylko bardzo mocno, ale i tak nie zniechęca mnie to do troszkę dłuższej przejażdżki. Kieruję się dzisiaj na Porytowe Wzgórze pojeździć troszkę singielkami i kładkami w okolicy pomnika powstańców. Jadę najpierw główną drogą na Pysznicę i dalej przez Słomianą do Krzaków. Tutaj wbijam na drogę Rzeszów-Lublin i jadę tak parę km dopuki nie odbiję na Jarocin. Po skręcie okazuje się że jest rzucony świeży asfalt ale wcale lepiej się po nim nie jedzie. Nowe a już zjebane takie rzeczy tylko u nas asfalt jest niewystarczająco wywalcowany i jest po prostu pofałdowany. Ale co tam nie będę się rozwodził na temat asfaltu. Dalej kieruję się już w kierunku Momot Górnych, przejeżdżam obok starego pięknego drewnianego kościółka. Robiłem tutaj już zdjęcia jakiś czas temu więc tym razem sobie odpuściłem, ale bardzo mi się podoba to miejsce. Za kościołem jeszcze parę metrów i odbijam przez polną drogę prosto w las i drogę szutrową prowadząca już bezpośrednio na Porytowe Wzgórze. Jedzie się bardzo fajnie do tego piękna zieleń i śpiew ptaków banan na twarzy sam się pojawia:)
Po dojechaniu na Porytowe robię sobie rundkę po tamtejszych krótkich co prawda singielkach ale jedzie sie bardzo fajnie do tego te liczne mostki drewniane mają swój urok. Takich mostów jest tam więcej, ten jest najkrótszym z nich wszystkich.
Po nawrocie zatrzymuje się na chwile przy jednym z pomników poświęcony Bohaterom Armii Ludowej i oddziałów partyzanckich poległym w wielkiej bitwie partyzanckiej przeciw hitlerowskim najeźdźcą 14 i 15 czerwca 1944.
Podjeżdżam jeszcze pod główny pomnik w tym regionie upamiętniający partyzanckie walki w tych lasach.
Dalej kieruje się już powoli w drogę powrotną, chwile jadę jeszcze asfaltem ale zaraz odbijam w szutrówkę i jadę tak dobrych parę kilometrów. Zatrzymuje się na
Po dojechaniu znowu do drogi głównej nr 19 miałem przez nia przeskoczyć i udać się jeszcze na Imielty i przez las wrócić do domu. Ale zabrakło mi picia więc zmuszony byłem pojechać główną drogą i poszukać jakiegoś sklepu.
Do domu jadę przez Krzaki i Słomianą czyli ta samą drogą co na początku.
Kategoria Lasy Janowskie
komentarze
Ja tez lubie tamtejsze leśne drogi i dukty a teraz pogoda będzie co raz lepsza więc mozna bedzie jechać gdzieś dalej niż Porytowe Wzgórza
Nigdy tam nie zaglądałem, bo nie wiedziałem, czy da radę rowerem przejechać. Następnym razem...
Wrzucisz mapkę? Bo nie kojarzę tych mostków. Byłem tam co prawda kilkanaście razy, ale zawsze jedną i tą samą drogą jechałem. A fajnie to wygląda na zdjęciach. To jest może ta ścieżka, która zaczyna się za tym cmentarzem na Porytowym, a kończy na tej drodze do Momotów? Bo są tam jakieś drogowskazy, ale nigdy tam się z rowerem nie wybrałem...