Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 326.69 km (w terenie 172.00 km; 52.65%) |
Czas w ruchu: | 16:34 |
Średnia prędkość: | 19.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.20 km/h |
Suma podjazdów: | 2159 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 152 (78 %) |
Suma kalorii: | 12342 kcal |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 81.67 km i 4h 08m |
Więcej statystyk |
Mocne kręcenie po pobliskich lasach
-
DST
74.93km
-
Teren
45.00km
-
Czas
03:47
-
VAVG
19.81km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
185( 95%)
-
HRavg
152( 78%)
-
Kalorie 2824kcal
-
Podjazdy
560m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj najpierw wypad przez Pysznice , Rude Jaskowską i Podlesie przez las w stronę Kochan. Pogoda bardzo piękna a przy okazji jazda dość mocna i szybka. Na miejscu w Kochanach chwila przerwy parę zdjęć. Plana miałem wdrapać się na wierzę widokową ale jest ona na prywatnym terenie i niestety nie udało mi się do niej dostać. Z Kochan utwardzoną drogą gonie na Goliszowiec i dalej Rzeczycę Długą a następnie powrót do Stalowej Woli drogą asfaltową. Ze Stalówki plan drugi pokręcić troszkę po górkach w lesie w pobliżu Jamnicy. i tutaj dopiero dałem sobie porządnie w d..., liczne podjazdy pod górki a to zjazdy i z powrotem do góry doły mocno w kość. Podczas wykonywania jednego z podjazdów zrobiłem sobie pierwszą zdrapkę w tym roku( zdjęcie poniżej). Po szaleństwie na górkach dalej jazda rekreacyjna w stronę ,,czołgówki" tutaj jeszcze jedna próba podjechania pod stromy podjazd i już prawie byłem w ogródku ale niestety wpadłem w krzaczory i nie udało się. Liczę na to że niedługo uda mi się pokonać tę górkę:)
Dalej spokojnie przez Ciemny Kąt powrót do domu.
Pomnik w Kochanach
A w oddali wieża widokowa która mnie tak kusiła, niestety nie udało mi się na nią wdrapać
Noi pierwsza zdrapka w tym sezonie :)
Kategoria Pobliskie lasy
Stalówka i okolice
-
DST
70.11km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:56
-
VAVG
23.90km/h
-
VMAX
46.90km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 2774kcal
-
Podjazdy
446m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym przejażdżka dłuższa w celu przejechania większej ilości km, niestety wieczorowo-nocną porą więc nie było sensu jechać gdzieś dalej tylko kręciłem się po okolicznych ścieżkach i trasach.
Dodatkowo postanowiłem odwiedzić miejsce gdzie za młodzieńczych lat chodziło się kąpać, czyli zbiornik techniczny pobliżu Elektrowni. niestety teraz już okazało się szczelnie ogrodzony i nie było jak zrobić zdjęć , ale po drodze miejsce zrzutu gorącej wody z elektrowni w zimie ulubione miejsce ryb i tym samym wędkarzy
W miejscu gdzie jest zaciąg wody do chłodzenie turbin w elektrowni totalnie przebudowano linie brzegowe, miejscowo San przypomina rwący górski potok :) Nie byłem w tym miejscu dobre 20lat i muszę powiedzieć że totalnie się zmieniło.
W dalszej części kręciłem się już po okolicy od Turbi do Niska. Miałem okazje koło huty Stalowa Wola jechać centralnie za Tirem sprawdzając jak się mają opory powietrza i rzeczywiście są znikome szkoda ze jechał tak wolno bo bez problemu udało mi się złapać prędkość 50km/h i utrzymywać ją. ( Endomondo zanotowało trochę mniej i dlatego taka prędkość tutaj widnieje). Ciekawe jak by było przy większej prędkości i dystansie :)?
Kategoria Ścieżki rowerowe w Stalówce
Piękne Roztocze
-
DST
104.95km
-
Teren
50.00km
-
Czas
06:05
-
VAVG
17.25km/h
-
VMAX
47.20km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
HRmax
183( 94%)
-
HRavg
147( 75%)
-
Kalorie 3864kcal
-
Podjazdy
623m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym pobudka 6.00 i szybki dojazd do Józefowa gdzie umówiłem się z moim imiennikiem Mirkiem na wspólne kręcenie po Roztoczu. Miejsce zbiórki rynek gdzie po chwili pogawędki ruszamy w trasę :) Już na samym początku wyprawy wiedziałem że będzie ciekawie przejeżdżając drewnianymi kładkami wzdłuż stawu w pobliżu Józefowa. Dalej już przez Starą Hutę dojeżdżamy do tarasu widokowego przed Zwierzyńcem. Wdrapujemy się na górę i podziwiamy piękne widoki :)
Widoczność bardzo dobra więc obserwujemy okolice z każdej strony :) Polanka bardzo duża ale również bardzo zorana przez dziki:)
Następnie kierujemy się nad zalew Rutka na rzece Wieprz w pobliżu Zwierzyńca gdzie tym razem postanowiłem zrobić zdjęcie super tarasowi widokowemu:)
Po objechaniu zalewu kierujemy się do Zwierzyńca gdzie Mirek pokazuje mi poezje polskich dróg :)
Dalej jedziemy już w stronę kościółka na wodzie gdzie wcześniej spodobała mi się knajpka z własnym napędem :)
Kościółek na wodzie w którym normalnie odprawiane są nabożeństwa i msze :)
Grzech było ominąć również browar Zwierzyniec zlokalizowany parę metrów dalej od kościółka.
Dalej malowniczą ścieżką
kierujemy się nad stawy Echo
Gdzie najbardziej spodobały się ścieżki zbite z desek, którymi można spacerować ale i przejechać rowerem :)
W szoku byłem jak również dbana jest plaża, oczyszczana z zarośli przez panów z wozem napędzanym przez koniki polskie.
rzut okiem z pobliskiej wieży na staw z innej perspektywy.
Widać też stawy rybne z których w tym momencie spuszczono wodę .
Za stawami przejeżdżamy przez piękny Gościniec Florianeck
We Floriance odwiedzamy posiadłość na której hodowane są koniki polskie które chętnie do nas podchodzą i pozują do zdjęć :)
Piękne okolice zagrody :)
Następnie na drodze pojawił się nam Św Krzysztof który wskazał nam drogę do Górecka Kościelnego
Po drodze zbaczamy troszkę aby odwiedzić powstały zalew a zarazem mała elektrownie wodną.
Kapliczki ze stacjami drogi krzyżowej które prowadzą do kapliczki na rzeczce.
Po drodze wyrosły nam z pod nóg piękne potężne dęby :)
Poniżej wspomniana kapliczka
W kapliczce tej przez wybite okno udaje mi się zrobić zdjęcie obrazu(drzwi niestety były zamknięte)
Rzeczka przepływająca pod kapliczką
Za kapliczką ścieżka prowadzi nas do źródełka
Wstępujemy również do bardzo starego kościoła Św Stanisława w Górecku Kościelnym powstałym w XVIIIw.
Dalej szybciutko wracamy już w stronę Józefowa. Po drodze odbijamy na lewo aby zobaczyć kirkut, który założono w 1762 roku.
Poniższe zdjęcie pokazuję tylko część płyt pomnikowych reszta znaczna część ukryta jest w zaroślach.
Tuż za cmentarzem znajduje się nadal czynny kamieniołom.
W obrębie kamieniołomu jest wieża widokowa, niestety nie była otwarta i nie udało się podziwiać pięknych widoków na cały kamieniołom w wyższej perspektywy.
Z Józefowa śmigamy przez Puszczę Solską do rezerwatu "Nad Tanwią". Na początku mamy utwardzoną, leśną drogę, potem szuter i super asfalcik.
Zatrzymujemy się dopiero nad pomnikiem upominającym bitwę nad Studzienicą.
Dalej pięknymi ścieżkami kierujemy się w stronę Szumów
Nareszcie docieramy do Szumów które podziwiany dookoła :)
Jest i również małe źródełko
Dalej podążamy nad potok Jeleń gdzie znajduje się największy wodospad na Roztoczu
Następnie gonimy do Suśca, ale droga do najłatwiejszych nie należała :)
W Suścu zdjęcie przy pomniku Kargula i Pawlaka
i dalej ruszamy już z powrotem do Józefowa skąd zaczęła się nasza super wyprawa.
W Józefowie fontanna tradycyjnie nie czynna.
Po dojechaniu na miejsce pamiątkowe zdjęcie z super przewodnikiem po Roztoczu Mirkiem i niestety musiałem bardzo szybko wracać do domu. Wspomnienia z tej wyprawy długo zostaną w mojej głowie a te szczątkowe zdjęcia tylko w małym stopniu pokazują jaki to piękny kawałek Polskiej ziemi.
Na pewno tam jeszcze wrócę i dokończę wycieczkę.
Mirek wielki szacun za pokazanie i częściowe zapoznanie z Roztoczem. Pozdrawiam i do następnego razu:)
Kategoria Roztocze
Pobliskie lasy
-
DST
76.70km
-
Teren
68.00km
-
Czas
03:46
-
VAVG
20.36km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
HRmax
180( 92%)
-
HRavg
140( 72%)
-
Kalorie 2880kcal
-
Podjazdy
530m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień Świąt, ileż to można siedzieć przed stołem i się paść. Mimo nieciekawej i niepewnej pogody postanowiłem mimo to troszkę się poruszać. W tym celu ze względu na to że co chwila pojawiał się kilkuminutowy deszczyk postanowiłem pokręcić się po pobliskich lasach. Pogoda pokazała pełen wachlarz swoich możliwości: było słoneczko, deszcz, pojawiał się grad a nawet i śnieg. Na szczęście nie poddałem się i dało się pokręcić dość sporą ilość kilometrów jak na takie warunki. Jeździłem głównie po lasach od ciemnego kąta do Przyszowa i od Nadleśnictwa Rozwadów do Jamnicy.
Mimo ciężkich błotnistych warunków było też w lesie troszkę asfaltu na drodze pożarowej :)
Na zdjęciu tego tak nie widać ale napęd troszkę dostał w kość. Z błota które zalegało na łańcuchu i zębatkach urobił się aż beton :)
Kolejna fajna miejscówka na grilowanie w lesie.
Po tak owocnej przejażdżce umorusany w błocie ale szcześliwy i zadowolony udałem się najpierw na myjnie w celu wykompania Treka i dalej na biesiadowanie :)
Kategoria Pobliskie lasy