Czerwiec, 2017
Dystans całkowity: | 1038.66 km (w terenie 523.00 km; 50.35%) |
Czas w ruchu: | 41:26 |
Średnia prędkość: | 25.07 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4166 m |
Suma kalorii: | 16479 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 64.92 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Szybka sobotnia przejażdżka
-
DST
32.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
30.48km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 900kcal
-
Podjazdy
80m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybki przejazd pętlą Przyszów-Nisko-Stalówka.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Międzygórz
-
DST
62.23km
-
Czas
02:30
-
VAVG
24.89km/h
-
VMAX
49.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 1450kcal
-
Podjazdy
540m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda po pracy do ruin zamku w Międzygórzu. W raz z kolegą jedziemy cały czas asfaltem, startujemy z Rzeczycy Mokrej i jedziemy przez Radoszki, Dacharzów, Zagrody i dalej już do Międzygórza. Po odnalezieniu ruin wspinamy się na górę, robimy parę fotek i wracamy drogą okrężną łapiąc parę górek w tym regionie. Najpierw kierujemy się na Słabuszewice, Adamów aż dojeżdżamy do drogi 74 w Gierczycach. Kawałek jazdy główną drogą i zaraz zjeżdżamy w prawo w stronę Sadłowic dalej już Daromin, Przezwody, Wilczyce i cały czas kierujemy się do Rzeczycy najpierw Suchej a później mokrej.
Poniżej parę fotek:
widoki z trasy jadąc w stronę Międzygórza
Ruiny zamku w Międzygórzu
niewiele już niestety zostało z zamku, praktycznie jedna tylko ściana.
Widok na okolice
Powrót już do Rzeczycy i widoki z trasy.
Kategoria Sandomierz i okolice
Imielty Ług
-
DST
52.35km
-
Teren
32.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
26.85km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Kalorie 1450kcal
-
Podjazdy
120m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna jazda w kierunku Imielty Ług. Tym razem jednak do rezerwatu przyrody podjechałem od strony południowej. Powrót natomiast aby nie jechać tą sama ścieżka przez Dębowiec, Lipowiec, Rzeczycę Długą.
Poniżej parę zdjęć rezerwatu z przeciwnej strony niż taras widokowy
Kategoria Lasy Janowskie
Rozruch po zawodach
-
DST
45.38km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
21.44km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Kalorie 950kcal
-
Podjazdy
110m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna jazda częściowo leśnymi drogami ale większości asfaltem w celu rozruszania nóg po zawodach mtb.
Kategoria Pobliskie lasy
MTB Cross Maraton - Piekoszów
-
DST
49.80km
-
Teren
49.00km
-
Czas
03:32
-
VAVG
14.09km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 3400kcal
-
Podjazdy
1186m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym biorę udział w zawodach MTB Cross Maraton w Piekoszowie na dystansie FUN czyli 50km. Start przewidziany był na godzinę 11:00 ale został opóźniony o 5min ze względu na to że przez trasę którą będziemy jechać zaraz po starcie będzie przejeżdżał pociąg. Sam start spokojnie nie chce się forsować od razu za mocno aby nie paść na koniec wyścigu. Dojeżdżamy do feralnego przejazdu i co się okazuje że mimo późniejszego startu i tak trafiamy na pociąg. Część grupy zdążyła przejechać ale niestety reszta musi czekać przed szlabanem aż przejedzie pociąg. Wtopa jak nie wiem. Po wjechaniu do lasu peleton zaczyna się powoli rozciągać. Pierwsze podjazdy i zjazdy już mocno rozciągają grupę. Generalnie trasa jest bardzo ciężka technicznie, podjazdy jeszcze ok które sie da podjechać to podjeżdżam które trzeba butować to butuję. Natomiast niektóre zjazdy dość strome i do tego bardzo kamieniste , wyboiste i podmyte trzeba naprawdę być cały czas mocno skoncentrowanym bo nie ma miejsca na pomyłki jak chce sie dojechać całym do mety. Mimo tego że zjazdy udało się zaliczyć bez incydentów, to glebę solidną zaliczyłem w najmniej oczekiwanym momencie. Po wyjechaniu na kawałek prostego odcinka prawą ręką sięgnąłem bidon aby trochę się napić, lewa ręka cały czas na kierownicy dodatkowo lekko przytrzymywała hamulce. Nagle przednie koło wpadło mi w dołek ręka sama się zacisnęła zaciskając hamulec. No cóż przeleciałem przez kierownicę a rower mnie przykrył. Na szczęście poza paroma zdrapkami nic poważniejszego sie nie stało. W dalszej części wyścigu robiło sie coraz bardziej gorąco i duszno. Zawartość bidonu bardzo szybko się kurczyła i trzeba była ja oszczędzać a przez to też zaczęło pojawiać się pierwsze osłabienie. Na około 40km zaczęły dodatkowo dopadać mnie skurcze, ale jakoś próbowałem się ratować unosząc palce stóp do góry i jechać dalej. Na szczęście pod sam koniec wyścigu nie straciłem już dużo pozycji a nawet udało się wyprzedzić jeszcze jednego zawodnika, z czego jestem zadowolony. Wyścig bardzo męczący i wymagający dlatego ciesze się że udało mi się dotrzeć do mety na dobrym miejscu 79/216 w FUN Open natomiast 30 w swojej kategorii wiekowej.
Niestety jeżeli chodzi o technikę jazdy jeszcze sporo muszę się nauczyć, szczególnie zjazdy. Był jeden bardzo stromy z luźnymi kamieniami zjazd, mi nawet przez myśl nie przeszło że można to zjechać więc sprowadzałem rower a niektórzy mknęli jak szaleni. Nie wiem może mój współczynnik strachu jest też inaczej ustawiony :)
Poniżej parę zdjęć mimo to z bardzo fajnej imprezy i zabawy.
Ze znajomymi przed startem
Pierwsze metry po starcie
Na trasie
Najbardziej stromy zjazd z którego niestety bałem się zjechać żeby nie połamaćsię, w tym miejscu było bardzo dużo groźnych wywrotek.
Dojazd do mety
Jest i upragniona meta.
Odpoczynek na zielonej trawce.
Czas by się umyć i zbierać do domu :)
Kategoria Zawody MTB
Wieczorne kręcenie
-
DST
59.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
22.69km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Podjazdy
250m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna przejażdżka najpierw po pobliskim lesie a później jak już się ściemniło to szosą na Przyszów- Nisko i powrót do Stalowej Woli.
Kategoria Pobliskie lasy, Stalowa-Nisko i okolice