Wieczorne kręcenie
-
DST
41.30km
-
Czas
01:37
-
VAVG
25.55km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Kalorie 890kcal
-
Podjazdy
132m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj cieplutki wieczór więc można było wyruszyć na małą przejażdżkę wieczorną pora po okolicy. Najpierw start w stronę Przyszowa dalej w lewo na Nisko i powrót przez Kłyżów, Pysznicę.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Wieczorna przejażdżka
-
DST
52.63km
-
Czas
02:09
-
VAVG
24.48km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
-4.0°C
-
Kalorie 930kcal
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za dnia słoneczko świeciło fajnie, ale niestety w tym czasie nie udało się wyskoczyć na rower. Dopiero gdy zaczęło się ściemniać i robić coraz zimniej, wtedy wybrałem się na rower... ale przynajmniej był jeden plus, troszkę mniej wiało, bo za dnia było dość wietrznie a przez to nieprzyjemnie zimno.
Sama przejeżdża drogą asfaltową, niestety w lasach jeszcze bardzo ślisko. Jadę więc na Pysznicę i dalej przez Słomianą w stronę Krzaków. Kawałeczek główną droga i zaraz odbijam na Hutę Deręgowską. Dalej jadę już w stronę Ulanowa i dalej kieruję się na Przędzel. Następnie wjeżdżam chwilę na najgorszy kawałek tej ścieżki czyli drogę główną prowadzącą na Nisko. Bardzo nie lubię jechać tym odcinkiem bo droga jest bardzo wąska i do tego ruch jest spory. Po dojechaniu do Niska jadę już na Stalówkę, jeszcze mała pętelka w około starej huty śmigam już prosto do domu bo robi się bardzo zimno i zaczynam marznąć.
Poniżej traska:
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Leśne lodowisko
-
DST
61.00km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:57
-
VAVG
20.68km/h
-
VMAX
28.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Kalorie 1234kcal
-
Podjazdy
156m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj piękna pogoda, więc razem ze znajomym postanowiliśmy zrobić wycieczkę w lasy Lipskie i pojechać w stronę poligonu za Lipą. Jadę więc na początek drogą asfaltową do Pysznicy tutaj dołącza do mnie kolega i dalej jedziemy prosto na Rudę Jaskowską i Podlesie. Po dojechaniu do lasu skręcamy w lewo i próbujemy jechać leśną śnieżna drogą. Okazuje się że jest to mocno ubity zamarznięty śnieg pokryty lodem. Jest bardzo ślisko i najmniejszy nieprzewidziany ruch kierownicą grozi upadkiem. Nic mimo to próbujemy jechać dalej. Po chwili kolega zaliczą pierwszą glebę, niestety nie ma żartów. Na szczęście szybko się otrzepał i jedziemy dalej, ale im dalej w las droga coraz gorsza i bardziej oblodzona po chwili pojawiają się kolejne wywrotki. Na razie omijają one mnie, ale widząc co się dzieje jedziemy coraz wolniej i ostrożniej, mimo to rower tańcuje po lodzie i jazda jest naprawdę bardzo niebezpieczna. Po dotarciu na wysokość Goliszowca tuz przed drogą normalnie asfaltową zaliczam porządna glebę i ja, na szczęście nic się nie stało gdyż widząc co się szykuje dałem nura na pobocza gdzie był większy i bardziej przyjazny upadkom śnieg. Tutaj ustalamy że nie ma co się mordować, życie jest ważniejsze. Zmieniamy plan wycieczki, jedziemy teraz już droga leśna ale troszkę posypana piachem do Lipy. Dalej kierujemy sie już Dąbrowy Rzeczyckiej gdzie chcemy wjechać na trasę Greenvelo i dojechać do Radomyśla nad Sanem. W Radomyślu przekraczamy San i dalej jedziemy przez Dzierdziówkę, Majdan Zbydniowski prosto do Turbi. Tutaj przekraczamy główna drogę i przez Obojnę jedziemy do Stalowej Woli.
Poniżej ślad wycieczki oraz widok na San z mostu w Radomyślu
Kategoria Lasy Lipskie
Zimowy Maraton Rowerowy ,, Biały Kruk"
-
DST
29.30km
-
Teren
27.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
16.58km/h
-
VMAX
31.20km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 786kcal
-
Podjazdy
154m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dałem się namówić na wypad do Janowa i start w Zimowym Maratonie Rowerowym. Sama impreza bardzo fajnie zorganizowana, gorzej było z samą trasą ale to nie wina organizatorów. Przez ostatnie dni napadało bardzo dużo śniegu przez co trasa była bardzo ciężka i miejscami trzeba było mocno butować zamiast jechać na rowerze:) Mimo to zabawa była naprawdę przednia. Najważniejsze że obyło się bez urazów ani żadnych strat w sprzęcie. Po dojechaniu na metę czekała bardzo dobra rozgrzewająca grochówką, kiełbaska oraz grzane wino. Każdy z uczestników dostał pamiątkowy medal
Jednym z gości promujących Zimowy Maraton był Cezary Zamana z którym udało się po wyścigu zamienić parę słów oraz zrobić pamiątkowe zdjęcie.
Kategoria Lasy Janowskie
Fajny mrozik, fajna przejażdżka
-
DST
38.00km
-
Teren
25.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
23.75km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
-11.0°C
-
Kalorie 1212kcal
-
Podjazdy
134m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj piękna pogoda słoneczko, mrozik ok -11 stopni Celsjusza, spokojnie prawie bezwietrznie. Nie mogłem się oprzeć pokusie aby zasiąść na rower i zrobić rundkę po pobliskim lesie.
Kategoria Pobliskie lasy
Rozpoczęcie roku 2017
-
DST
65.21km
-
Czas
02:46
-
VAVG
23.57km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
HRmax
172( 88%)
-
HRavg
146( 75%)
-
Kalorie 2275kcal
-
Podjazdy
388m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nowy Rok, piękna pogoda. Słoneczko i prawie bez wietrznie grzech było siedzieć w domu więc wybrałem się na noworoczna przejażdżkę w pobliżu Stalówki. Poniżej trasa przejazdu.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Taniec na lodzie
-
DST
37.22km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:37
-
VAVG
23.02km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
-3.0°C
-
Kalorie 1231kcal
-
Podjazdy
102m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu wydawał się fajny dzień na przejażdżkę. Lekki mrozik bezwietrznie, kiedy się zebrałem i wyszedłem na zewnątrz zaczęła padać lekka marznąca mżawka. Niestety później mżawka przerodziła się w lekki marznący deszczyk i zrobiło się bardzo ślisko o jakiejś szybszej jeździe nie było mowy. Pomyślałem może wjadę w las i tam będzie lepiej. Niestety na leśnych drogach zalegał ubity wyjeżdżony śliski śnieg który jeszcze teraz przykrywała marznąca pokrywa lodu. Zrobiłem małe kółeczko i trzeba było wracać niestety do domu. Szkoda bo checi było pojeździć troszkę. Jak wróciłem do domu to na kurtce i całym rowerze była tylko jedna skorupa lodu. nawet okulary mósiałem co jakiś czas przecierać bo przymarzały i pojawiała sie na nich skorupa lodu :)
Kategoria Pobliskie lasy
Wieczorem po okolicy
-
DST
42.13km
-
VMAX
34.00km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Kalorie 1374kcal
-
Podjazdy
170m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorna przejażdżka po okolicy, najpierw w kierunku Pysznicy i dalej na Słomianą. Następnie kawałek główna drogą następnie przez Hutę Deręgowską dojeżdżam do skrzyżowania na Ulanów i powrót do domu przez Zarzecze, Kłyżów i Pysznicę.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Zimowo po lesie
-
DST
36.10km
-
Teren
25.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
18.36km/h
-
VMAX
32.00km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 1758kcal
-
Podjazdy
343m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj zrobiłem wypad w pobliskie lasy w okolicy ciemnego kata i później pojeździłem po górkach z drugiej strony drobi Przyszowskiej.
W lesie momentami było biało i można było rozpocząć jazdę po śniegu:) Niestety podsumowując nie skończyło się to dobrze dla mojego roweru. Cała mieszanka piachowo-śnieżna przymarzała na rowerze a co najgorsze na przerzutkach i nie dało się momentami zmieniać w ogóle biegów na tylnej przerzutce. Mało tego w pewnym momencie tylna przerzutka jakoś tak się wygięła że weszła mi między szprychy w tylnym kole i mało przez to nie wybiłem sobie zębów. Nie mogłem jej w ogóle odblokować tak się zakleszczyła jak już się udało to znowu nie było w ogóle jazdy, ale raz kozie śmierć z całych sil spróbowałem ją pod prostować aby tylko dojechać do domu bo nie uśmiechało mi się z 10km prowadzić roweru. Na szczęście udało się. Przerzutka pewnie przez to do wymiany będzie, mam nadzieje że tylko karbonowej ramy nie uszkodziłem.
Troszkę śniegu w lesie
Tylko drogi leśne fajnie widoczne
Kategoria Pobliskie lasy
W ciemno po lesie
-
DST
43.30km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
23.41km/h
-
VMAX
39.50km/h
-
Kalorie 1520kcal
-
Podjazdy
234m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wypuściłem się w las za wysypiskiem śmieci i tak się po nim kręciłem nie patrząc totalnie gdzie jestem że wylądowałem w Zapoledniku. stamtąd zacząłem powoli kołować w stronę domu i wracałem drogą asfaltowa przez Krawce, Wydrze i Grębów.
Kategoria Pobliskie lasy