Radomyśl nad Sanem
-
DST
54.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
30.00km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobotni trening zrobiłem w kierunku na Radomyśl. Na początek jadę w stronę Pysznicy i dalej do samego Radomyśla jadę już cały czas ścieżką Green Velo. W Radomyślu przekraczam San wyremontowanym i normalnie przejezdnym mostem i kieruje się na Dzierdziówkę. Dalej jadę na Zbydniów gdzie przecinam drogę 77 i jadę na Kotową Wolę. Po drodze zaraz za przejazdem kolejowym mijam małą kapliczkę na pamiątkę nawiedzenia Matki Boskiej Fatimskiej.
Dalej z Kotowej Woli jadę na Jamnicę gdzie wjeżdżam na drogę główną 871. Tą drogą podążam już prosto do Stalowej Woli. Miałem zrobić jeszcze jedną pętelkę po pobliskich lasach ale zaczęło coraz bardziej wiać i dałem sobie spokój i pojechałem do domu.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Wieczorny trening w deszczu
-
DST
42.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
29.30km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Podjazdy
110m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Teoretycznie miało juz nie padać późnym wieczorem, więc wyjeżdżam na stałe pętle treningowo. Jadę na Przyszów i przed samym rozjazdem na Nisko dopada mnie deszcz, jednak jeszcze padało. Dalej jadę przez Nisko i na Stalową Wolę , że już jestem przemoczony to robię jeszczę pentelkę wokoło huty i zjazd na bazę.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Wieczorna przejażdżka po okolicy
-
DST
79.00km
-
Teren
24.00km
-
Czas
02:36
-
VAVG
30.38km/h
-
VMAX
44.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
254m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przejażdżkę rozpoczynam od wjazdu w pobliskie lasy i zrobić parę kółek w terenie. Następnie wyjeżdżam na asfalt i jadę stałą traską treningową na Przyszów tutaj podjeżdżam sprawdzić kiedy w końcu zakończy się remont mostu. Niestety końca nie widać, nawet ciężko było podjechać pod samo miejsce budowy
Dalej jade już w stronę Niska i dalej kieruje się na Zarzecze i tutaj odbijam na Kłyżów. W Kłyżowie próbuje drogę którą prowadzi do Krzaków. Ale jest bardzo kiepska, momentami gruntowa z dziurami i kałużami. Ale jakoś się przedarłem. Dalej z Krzaków już stałą ścieżką do Słomianej i odbijam na Pysznicę małe kółeczko jeszcze przez Jastkowice, Rudę Jaskowską i do domciu.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
XII Stalowowolski Rowerowy Cross Country
-
DST
35.00km
-
Teren
30.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
17.50km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W tym roku Stalowowolski Cross Country był bardzo oblegany, przybyli zawodnicy z wielu pobliskich miejscowości Jak Biłgoraj, Ulanów Sandomierz, Janów Lubelski, Nowa Dęba, Mielec, Tarnobrzeg i ich ilość zaskoczyła nawet organizatorów którzy nie byli w stanie zorganizować dla wszystkich chętnych numerów z chipami do pomiaru czasu.
Bardzo fajna impreza można spotkać wielu fanów dwukółek i podyskutować na różne tematy.
Przed samym startem chwila rozgrzewki objazd trasy. Następnie ustawiam się już na starcie i szykuje do startu. Przed samym startem udzielała się już adrenalinka niektórym zawodnikom którzy chcieli jak najszybciej wystartować nie zwracając uwagi na pozostałych zawodników. Po starcie wszyscy ruszyli bardzo mocno jechałem w samym czubie ale kolesie szczególnie z Biłgoraja mocno przesadzali zajeżdżając cały czas drogę. Na całe nieszczęście w najgorszym miejscu trasy gdzie są rozsypane na drodze bardzo duże kamienie doszło do kraksy, dwóch zawodników jadących przede mną zderzyło się i upadli, ja przewróciłem się na jednym z nich ale jakoś szczęśliwie wyrzuciło mnie poza trasę i chyba cudem nikt mnie nie rozjechał. Pozbierałem się powoli, okazało się że poza bólem stłuczonego kolana i pociętą nogą nic chyba poważnego mi się nie stało, zacząłem sprawdzać sprzęt. Wyprostowałem kierownice, wyplątałem z przerzutek i założyłem łańcuch i powoli ruszyłem. rower jechał więc zacząłem gonić resztę zawodników ponieważ wylądowałem na samym końcu. Z okrążenia na okrążenie piąłem się co raz wyżej. Całe zawody w swojej kategorii udało mi się skończyć i tak wysoko bo na 5 miejscu. Ale nie miejsce lecz czas są dla mnie bardzo pocieszające ponieważ porównując czasy osiągane rok wcześniej znacznie się poprawiłem. To cieszy i podbudowuje. :)
Poniżej niestety jedno tylko zdjęcie z oczekiwania w kolejce na odbiór numeru startowego
Kategoria Pobliskie lasy
Leśne szaleństwo po pagórkach
-
DST
62.36km
-
Teren
42.00km
-
Czas
03:02
-
VAVG
20.56km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda ścieżkami leśnymi po pobliskich pagórkach. W lesie robi się już pięknie zielono.
Kategoria Pobliskie lasy
Trening w terenie
-
DST
45.20km
-
Czas
01:56
-
VAVG
23.38km/h
-
VMAX
37.00km/h
-
Podjazdy
130m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień padał deszcz więc myślałem że będą nici z przejażdżki. Na szczęście chwilowo przestało kapać wieczorem więc wybrałem się na przejażdżkę ścieżkami rowerowymi które szybciej podsychały niż asfalty. Po dojechaniu pod Puszczę Sandomierską postanowiłem zjechać w las i sprawdzić czy da się jechać. Na szczęście nie było tak źle, więc postanowiłem pojeździć i zrobić trening sobie w lesie. Pokręciłem się w koło leśnymi ścieżkami w około |Ciemnego Kąta.
Kategoria Pobliskie lasy
Wieczorne kręcenie
-
DST
51.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
28.60km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Podjazdy
120m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Treningowa przejażdżka wieczorna. Najpierw kółeczko po leśnych duktach i dalej asfaltem przez Przyszów-Nisko-Krzaki-Pysznice i powrót do domu.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Sprawdzić czy smok stoi na rynku
-
DST
80.24km
-
Czas
02:45
-
VAVG
29.18km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Kalorie 2250kcal
-
Podjazdy
540m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda bardzo nieprzewidywalna, słońce za chwilę grad, to deszcz to słońce i znowu deszcz. Po południu wydawało się że robi się troszkę stabilnie. Jadę więc w stronę Przyszowa i dalej odbijam w stronę Maziarni. No i tutaj łapie mnie pierwszy deszczyk i tak przez 10min. Jak wjeżdżam już do lasu wychodzi znowu słoneczko i troszkę przesusza. Jadąc tak przez las dojeżdżam do drogi Rzeszów-Lublin jadę ja kawałek i odbijam na Kończyce. Z kończyć droga asfaltową kieruje się do Rudnika. Na rynku sprawdzam czy stoi jeszcze wiklinowy smok :) Jest na miejscu :). Szybka fota łyk wody i jadę dalej.
Rzut oka co się jeszcze dzieje w drugiej cześci ryneczku
Drogą boczną jadę do drogi Nisko-Rudnik, jadę kawałeczek tą droga i odbijam na Przędzel. Z Przędzela jadę na Ulanów. Myślałem podjechać pod tamę na Tanwi ale chmury bardzo ciemne znowu się pojawiły nade mną więc jednak jadę dalej. Po drodze w Wólce Tanewskiej dopada mnie grad, za chwilę śnieżyca a na sam koniec spompował mnie deszcz. Przez to skróciłem już przejażdżkę i pojechałem już dalej prosto do domu przez Kłyżów-Pysznicę i do Stałowki.
Na koniec podjechałem jeszcze na myjnie umyś od razu rower bo przez te warunki atmosferyczne upierdzielony był cały w błocie.
Poniżej mapka przejazdu
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Wieczorny spacer rowerowy
-
DST
50.72km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
27.67km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Podjazdy
280m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spokojna przejażdżka wieczorna. Najpierw puki jeszcze słońce nie zaszło pojeździłem ścieżkami rowerowymi w okolicy ciemnego kąta. Natomiast jak juz się ściemniło dokończyłem jazdę asfaltem. Pojechałem na Przyszów i dalej przez Nisko-Kłyżów-Pysznicę i do domu.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice
Wieczorny trening interwałowy
-
DST
51.00km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
28.07km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Podjazdy
320m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny trening interwałowy na trasie Stalowa-Przyszów-Nisko-Zarzecze-Krzaki-Słomiana-Pysznica-Stalówka.
Kategoria Stalowa-Nisko i okolice