Pobliskie lasy
Dystans całkowity: | 1924.42 km (w terenie 1132.00 km; 58.82%) |
Czas w ruchu: | 91:32 |
Średnia prędkość: | 21.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Suma podjazdów: | 13409 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 156 (83 %) |
Suma kalorii: | 57202 kcal |
Liczba aktywności: | 40 |
Średnio na aktywność: | 48.11 km i 2h 17m |
Więcej statystyk |
Pobliskie lasy w mega upale
-
DST
54.10km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:44
-
VAVG
19.79km/h
-
VMAX
35.50km/h
-
Temperatura
33.0°C
-
Kalorie 1987kcal
-
Podjazdy
343m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj dzień bardzo gorący i jakby było tego mało postanawiam w samo południe wybrać się na rower. Gdzież tu jechać szosą to przecież padnę momentalnie, więc próbuję jechać w las. Najpierw kieruje się w stronę Pysznicy dalej prosto w stronę Rudy Jaskowskiej i kieruje się pod rzeźbę św. Huberta gdzie jest w lesie rozjazd w lewo między innymi w stronę Kochan i w prawo w bliżej niezbadanym mi kierunku. Pamiętałem tylko ze jest tam drogą piaszczysta. O dziwo zostało w początkowej fazie bardzo poprawiona i jest utwardzona ale po przejechani ok 1km niestety jest mega piach. I tak podążam tym piachem dobre parę km próbuje odbijać w prawo ale piach dalej. żar piach czułem się jak na pustyni. w końcu na dodatek po kolejnym odbiciu wprawo skończyła i się droga a dokładnie przerwała ją rzeczka Bukowa więc trzeba było zawrócić i dalej mordować się piachem. na szczęście za niedługo ukazała mi się wioseczka Madeje której ciężko nawet na mapie szukać, ale od tond droga zrobiła się utwardzona. Dalej krążąc po lasach starałem się wybierać drogi pożarowe gdzie w tej części lasu było już bardzo dobrze przygotowane i utwardzone. Po pokręceniu to leśnych autostradach wracam już mocno wysuszony do domu.
Niestety nie podjąłem próby przeprawy, tym bardziej że było ostrzeżenie teren prywatny zakaz wstępu.
Trzeba było robić dokumentacje którędy się jechało
Bukowa
Az wreszcie na koniec podróżowałem fajnymi ścieżkami przeciwpożarowymi.
Kategoria Pobliskie lasy
Nocą przez las i ścieżki rowerowe
-
DST
64.41km
-
Teren
17.00km
-
Czas
03:27
-
VAVG
18.67km/h
-
VMAX
39.40km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 2490kcal
-
Podjazdy
350m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wieczorkiem pojeździłem po pobliskich ścieżkach rowerowych, a jak już się ściemniło postanowiłem zrobić rundkę po lesie. Jechało się bardzo dobrze latarka dobrze doświetlała nawet kręte ścieżki przez co śmigało się bardzo przyjemnie. Tym razem w lesie nie miałem żadnych przygód ani nieproszonych gości na leśnych duktach.
Poniżej parę fot z lasu ale niestety nie oddają tego klimatu.
Kategoria Pobliskie lasy, Ścieżki rowerowe w Stalówce
Jeżyk na działce
-
DST
63.66km
-
Teren
50.00km
-
Czas
03:31
-
VAVG
18.10km/h
-
VMAX
32.35km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 2357kcal
-
Podjazdy
438m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na weekendzie pogoda średnia i trudna do przewidzenia dlatego też nie planowałem jakiś dłuższych wycieczek, jedynie kręcenie po pobliskich lasach. Na koniec dnia wizyta na działce tak aby zobaczyć czy dużo koszenia mnie czeka i ku mojemu zdziwieniu w trawie grasowała sobie radosna rodzinka jeży dwa dorodne i jeden mały.
Piękne lasy wokół Stalówki
oraz wspomniany wcześniej jeden z jeżyków.
Kategoria Pobliskie lasy
Mocne kręcenie po pobliskich lasach
-
DST
74.93km
-
Teren
45.00km
-
Czas
03:47
-
VAVG
19.81km/h
-
VMAX
38.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
HRmax
185( 95%)
-
HRavg
152( 78%)
-
Kalorie 2824kcal
-
Podjazdy
560m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj najpierw wypad przez Pysznice , Rude Jaskowską i Podlesie przez las w stronę Kochan. Pogoda bardzo piękna a przy okazji jazda dość mocna i szybka. Na miejscu w Kochanach chwila przerwy parę zdjęć. Plana miałem wdrapać się na wierzę widokową ale jest ona na prywatnym terenie i niestety nie udało mi się do niej dostać. Z Kochan utwardzoną drogą gonie na Goliszowiec i dalej Rzeczycę Długą a następnie powrót do Stalowej Woli drogą asfaltową. Ze Stalówki plan drugi pokręcić troszkę po górkach w lesie w pobliżu Jamnicy. i tutaj dopiero dałem sobie porządnie w d..., liczne podjazdy pod górki a to zjazdy i z powrotem do góry doły mocno w kość. Podczas wykonywania jednego z podjazdów zrobiłem sobie pierwszą zdrapkę w tym roku( zdjęcie poniżej). Po szaleństwie na górkach dalej jazda rekreacyjna w stronę ,,czołgówki" tutaj jeszcze jedna próba podjechania pod stromy podjazd i już prawie byłem w ogródku ale niestety wpadłem w krzaczory i nie udało się. Liczę na to że niedługo uda mi się pokonać tę górkę:)
Dalej spokojnie przez Ciemny Kąt powrót do domu.
Pomnik w Kochanach
A w oddali wieża widokowa która mnie tak kusiła, niestety nie udało mi się na nią wdrapać
Noi pierwsza zdrapka w tym sezonie :)
Kategoria Pobliskie lasy
Pobliskie lasy
-
DST
76.70km
-
Teren
68.00km
-
Czas
03:46
-
VAVG
20.36km/h
-
VMAX
34.90km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
HRmax
180( 92%)
-
HRavg
140( 72%)
-
Kalorie 2880kcal
-
Podjazdy
530m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień Świąt, ileż to można siedzieć przed stołem i się paść. Mimo nieciekawej i niepewnej pogody postanowiłem mimo to troszkę się poruszać. W tym celu ze względu na to że co chwila pojawiał się kilkuminutowy deszczyk postanowiłem pokręcić się po pobliskich lasach. Pogoda pokazała pełen wachlarz swoich możliwości: było słoneczko, deszcz, pojawiał się grad a nawet i śnieg. Na szczęście nie poddałem się i dało się pokręcić dość sporą ilość kilometrów jak na takie warunki. Jeździłem głównie po lasach od ciemnego kąta do Przyszowa i od Nadleśnictwa Rozwadów do Jamnicy.
Mimo ciężkich błotnistych warunków było też w lesie troszkę asfaltu na drodze pożarowej :)
Na zdjęciu tego tak nie widać ale napęd troszkę dostał w kość. Z błota które zalegało na łańcuchu i zębatkach urobił się aż beton :)
Kolejna fajna miejscówka na grilowanie w lesie.
Po tak owocnej przejażdżce umorusany w błocie ale szcześliwy i zadowolony udałem się najpierw na myjnie w celu wykompania Treka i dalej na biesiadowanie :)
Kategoria Pobliskie lasy
Pobliskie lasy
-
DST
35.33km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
24.09km/h
-
VMAX
38.90km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
HRmax
170( 91%)
-
HRavg
151( 81%)
-
Kalorie 1398kcal
-
Podjazdy
70m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj piękna pogoda, i plan był ambitny pojeździć po lasach lipskich i udać się w kierunku Janowskich. Wyruszyłem mocnym tempem w stronę Pysznicy i dalej prosto w stronę Parku w Jastkowicach. Jechało się bardzo przyjemnie, niestety po przejechaniu około 25km dostałem tel o pilnym powrocie do domu i niestety cały misterny plan legł w gruzach. Wracając do domu dodatkowo sprzeciwiał się wiatr który mocno wiał prosto w twarz. No nic może w najbliższym czasie uda się w końcu odbyć jakąś dłuższą i ciekawszą przejażdżkę :) Na razie wszystko pod górę :(
Poniżej parę zdjęć z Parku w Jastkowicach
Autostrada do Nieba :) hehe
fajna miejscówka na ognisko :)
Kategoria Pobliskie lasy
Test latarki nocą w lesie
-
DST
30.44km
-
Teren
25.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
20.29km/h
-
VMAX
29.80km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
HRmax
165( 88%)
-
HRavg
130( 69%)
-
Kalorie 1118kcal
-
Podjazdy
388m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejszego wieczorka postanowiłem przetestować świeżo zakupioną latarkę Solarforce na leśnych drogach. Kilometrów troszkę pokręciłem i muszę powiedzieć że jestem z niej bardzo zadowolony. Świecąc ok 70% jej możliwości w zupełności wystarcza do jazdy w nocy a przy okazji nie zużywamy szybko baterii i można sobie w ten sposób pozwolić na jazdę ponad 4 godziny.
Przygód troszkę też było. Jadąc drogą leśna najpierw napatoczyłem się na zająca, jechałem za nim ok 300m zanim uciekł do lasu. Później zaraz przy leśnym dukcie stała sobie mała sarenka, nie bojąc się niczego no chyba ze aż tak oślepiło ją nowe światło pędzącego roweru :) Ale najlepsze było na koniec jak przebiegło mi drogę stado saren i jeleni razem ok 10-12szt. To zrobiło na mnie wrażenie.
Poniżej zdjęcia z testu latarki.
70% możliwości
100% możliwości
Jak widać różnica niewielka jeśli chodzi o widoczność , natomiast różnica w zużyciu baterii spora. Dlatego jazda w 70% w zupełności wystarczy.
Kategoria Pobliskie lasy
Sobotnie kręcenie
-
DST
50.62km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:11
-
VAVG
23.18km/h
-
VMAX
40.10km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
181( 97%)
-
HRavg
148( 79%)
-
Kalorie 1968kcal
-
Podjazdy
122m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda prawie idealna na podróżowanie rowerem wiec wraz z kolegą Hansem ruszyliśmy przewietrzyć rowery, wyprawa dość spokojna ponieważ prawie w całości po asfalcie. Na wstępie ruszyliśmy przez las w kierunku Ciemnego Kąta super podjazd na początek następnie parę wąskich wiraży wąską drogą między drzewami i jesteśmy na miejscu. Dalej już drogą asfaltową kierujemy się w stronę Przyszowa, na rozjeździe skręcamy w stronę Niska. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów skręcamy w stronę Maziarni. Dalej przez Maziarnie i na rozjeździe wracamy na drogę Przyszów - Nisko i dalej kierujemy się w stronę Niska.
W Nisku na Zarzecze i dalej przez Pysznicę w kierunku domu. Po drodze postanowiłem jeszcze zerknąć na działkę rekreacyjną jak tam wygląda po zimie bo nie byłem tam prawie pół roku :) Na szczęście wszystko w porządku i dalej już jadę do domu.
Po niżej tylko parę zdjęć bo trasa spokojna bez większych atrakcji.
Leniwie płynący San
Wędkarze moczą już kije :)
A kaczki jedzą co ludzie podrzucą
Na działce trawa już rośnie :)
Kategoria Pobliskie lasy
Przejażdżka po lasach
-
DST
31.45km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:40
-
VAVG
18.87km/h
-
VMAX
34.50km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
HRmax
175( 94%)
-
HRavg
156( 83%)
-
Kalorie 1190kcal
-
Podjazdy
151m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym, niestety mimo bardzo ładnej pogody nie było czasu pojeździć z byt długo. Dlatego też wybrałem się w pobliskie lasy, okolice Przyszowa i Burdz. Poniżej parę zdjęć z leśnych duktów
Pierwszy podjazd
i pierwsza ścieżka
Widok z dołu na nowo przebudowaną górę "essowską"
Pod środkową wyjechałem jeszcze bez problemu.
Na tej to bałem się zjechać o podjeździe nie ma mowy.
Na tej pionowej ścianie to bałem się pomyśleć że w ogóle można spróbować na niej zjechać :)
Parę zdjęć z samych duktów
Z lasu sosnowego kierunek na las brzozowy :)
Łęg leniwie płynie czekając na wiosne.
Po drugiej stronie Łegu jeździłem pierwszy raz nie wiedziałem że będzie tam aż taka górą z fajnym widokiem i taką pionową ścianą po drugiej stronie.
Zdjęcia tego nie oddają ale była naprawde wysoko.
Po zjeździe z góry i rozmowy z Panem Władysłąwem Skrzypaczem jak delikatnie nie przekręciłem nazwiska. ( zeszło ok 30 min) opowiedział mi swoją historię jak to zostały bezpodstawnie zabrane mu grunty pobliskie, jak ciągle jest piętnowany przez władzę rzucającą mu coraz to nowe kłody pod nogi. Nie chce tutaj przetaczać całej rozmowy bo była bardzo długa i ciekawa, ale nie spodziewałem się ze w naszym regionie mogą się dziać takie cuda i przekręty, niemal rodem z westernów.
Następnie przeprawa kładką o którą notabene też było sporo sporów i reportaży w różnych telewizjach i prosto do domu.
Kategoria Pobliskie lasy
Test nowego licznika oraz rozruszanie kości
-
DST
32.58km
-
Teren
24.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
15.39km/h
-
VMAX
27.60km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
HRmax
173( 93%)
-
HRavg
148( 79%)
-
Kalorie 1200kcal
-
Podjazdy
478m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym udało się załatwić szybko, więc była okazja na przejażdżkę po okolicznych ścieżkach leśnych i przetestowanie przy okazji nowego licznika wraz z czujnikami. Jak okazało się podczas jazdy wszystko działa jak należy :)
Po wjechaniu do lasu warunki okazały się bardzo zmienne od wilgotnych ścieżek po mocno grząskie do całkowicie zaśnieżonych, jednym słowem do wyboru do koloru. Jeżdżąc po tych suchszych duktach może być całkiem przyjemna przejażdżka ale im dalej w las tym ciężej coraz częściej było grząsko i bardzo błotniście. Ale niema tego złego co by na dobre nie wyszło poćwiczyło się przy okazji cięższe podjazdy pod różne wzniesienia w przeróżnych warunkach. Perę zdjęć poniżej
z jednej strony dość suche i przyjemne podłoże
Z drugiej zalegający śnieg
Bywało również dość błotniście
Na szczęście Treczek wszystko dzielnie znosił, choć pewne pojękiwania od strony napędu było słychać :) Ale dobry koń to i po błocie pójdzie:)
jedno z pokonywanych wzniesień, tym razem poszło gładko:)
warunki były czasem ciężkie
Wjadę, nie wjadę, wjadę? nie wjadę? Jak nie spróbuje to się nie przekonam :)
Zdjęcie nie oddaje wysokości i stromości górki w realu robi wrażenie.
Niestety kawałeczek brakło w końcowej fazie podjazdu zrobiło sie jeszcze stromiej i nie dałem rady :( Ale ja t jeszcze wrócę :)
Po leśnych wojażach wyjechałem w Burdzach w pobliżu Łegu a tutaj mamy kładkę niezgody między władzami a mieszkańcami którym znacząco ułatwia życie ,ponieważ jest to jedyne najbliższe przejcie przez rzekę.
Dalej wzdłuż rzeki dojechałem do Rudy a następnie kierowałem się już w strone domu.
Po drodze jeszcze wizyta na myjni kąpiel dla Treka a ja zabłocony dotarłem do domu i również gorąca kąpiel.
Wycieczka przyjemna choć momentami ciężka ale co nas nie zabije to nas wzmocni:)
Kategoria Pobliskie lasy