Zawody MTB
Dystans całkowity: | 237.15 km (w terenie 217.00 km; 91.50%) |
Czas w ruchu: | 14:44 |
Średnia prędkość: | 16.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 64.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4197 m |
Suma kalorii: | 9029 kcal |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 47.43 km i 2h 56m |
Więcej statystyk |
Zawody MTB w Pińczowie
-
DST
46.35km
-
Teren
45.00km
-
Czas
03:24
-
VAVG
13.63km/h
-
VMAX
39.20km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Podjazdy
745m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo długo oczekiwany koniec sezonu startowego w MTB Cross Maraton. Ostatnie zawody w Pińczowie, do których podchodzę już dość spokojnie i byle nie zrobić sobie krzywdy na koniec. Pogoda dość ciężka do jazdy a bardziej teren parę dni wcześniej padało dość mocno i przed samymi zawodami również przez 3 godzinki popadało.
Ale do rzeczy start o godzinie 11 na początek ruszam dość mocno aby trzymać się w przodzie stawki, jedzie mi się całkiem dobrze, teren mokry i gliniasty moment oblepia cały rower. Na 5km kiedy trzeba było zredukować przełożenia zawinął mi łańcuch na blacie i wciągnęło pod przerzutkę. masakra o mordowałem się z 5min zanim udało mi się różnymi sposobami odblokować napęd musiałem lekko odgiąć wózek przedniej przerzutki. Ale co tam ostatnie zawody więc staram się jechać dalej tak aby ukończyć wyścig. Jakoś z każdym kilometrem jedzie mi się coraz ciężej ciężko złapać mi swoje tempo, do tego jeszcze na koniec pierwszego okrążenia jadąc po wale na którym wytrzęsło mnie nie miłosiernie jadąc cały czas po nierównych kępkach traw myślałem że dam sobie spokój i zakończę wyścig. Nerki i całe plecy od tej trzęsiawki myślałem że mi odpadną. Ale przejeżdżając koło mety myśl nie nie mogę się tak łatwo poddać jest to ostatni wyścig musisz go skończyć. Jak pomyślałem tak też zrobiłem, przemęczyłem jeszcze jedno okrążenie i ukończyłem wyścig ale wynik daleki, bardzo daleki od oczekiwania.
No cóż na szczęście sezon ukończony cały i zdrowy i to są jedyne dobre wiadomości na koniec sezonu. No nic teraz troszkę przerwy na odpoczynek i regeneracje a później ruszam dalej do ciężkiej pracy.
Poniżej parę zdjęć z ostatnich zawodów
Pogoda przed zawodami
Ekipa z która byłem za zawodach
Start
Upiększone rowery
Mapka z przejazdu
Kategoria Zawody MTB
Zawody MTB w Morawicy
-
DST
43.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
01:56
-
VAVG
22.24km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Kalorie 2099kcal
-
Podjazdy
450m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna edycja zawodów MTB w ramach MTB CROSS MARATON w Morawicy. Pogoda bardzo fajna do ścigania dość ciepło ale bez upału. Traska przyjemna dwa mocniejsze podjazdy, jeden dość trudny stromy kamienisty zjazd, poza tym szybka płaska trasa.
Na starcie stanęło 183 zawodników i zawodniczek. Start spokojna prowadzony przez pilota wyprowadza nas z miasteczka i po wjechaniu w teren start ostry. Na początek jadę dość mocno aby za bardzo wszyscy nie uciekli choć trzeba uważać bo na początku jest parę miejsc z podłożem kamienistym i łatwa się wywrócić, dalsza część wyścigu idzie zgodnie z planem i możliwościami jadę w grupce 6osobowej dość mocnym tempem. Podjazdy idą dość gładko następnie przychodzi trudniejszy kamienisty stromy zjazd, niestety koła mi sie ślizgają mimo że mocno hamuję rower sie ślizga i w cale nie zwalnia. w połowie zjazdu mam zakręt 90 stopni na którym nie jestem w stanie wyrobić i niestety trzeba było prać w krzaki prosto. Wywrotka na szczęście nic poważnego się nie stało parę zdrapek , rower cały więc pozbierałem się dość szybko i próbuje gonić uciekająca mi grupkę. Niestety od tego momentu zaczynam popełniać ględy zdążają mi się jeszcze dwa nie do hamowania na zakrętach i wypadam z trasy raz bez konsekwencji tracąc tylko czas, a drugim razem ląduję w krzakach łapiąc kolejna zdrapkę. Niestety grupka mi uciekła i do końca wyścigu nie udaje mi się już ich dojść. wyprzedzam pod koniec zeszczę jedną uczestniczkę zawodów i ostatecznie kończę wyścig na 58 miejscu wśród 183 uczestników. Tak więc zanotowałem kolejny progres. Poniżej parę zdjęć:
Zdjęcia na trasie
Dojazd do mety
Na mecie z Kamilem i Bolkiem
Kategoria Zawody MTB
MTB Cross Maraton - Piekoszów
-
DST
49.80km
-
Teren
49.00km
-
Czas
03:32
-
VAVG
14.09km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 3400kcal
-
Podjazdy
1186m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dniu dzisiejszym biorę udział w zawodach MTB Cross Maraton w Piekoszowie na dystansie FUN czyli 50km. Start przewidziany był na godzinę 11:00 ale został opóźniony o 5min ze względu na to że przez trasę którą będziemy jechać zaraz po starcie będzie przejeżdżał pociąg. Sam start spokojnie nie chce się forsować od razu za mocno aby nie paść na koniec wyścigu. Dojeżdżamy do feralnego przejazdu i co się okazuje że mimo późniejszego startu i tak trafiamy na pociąg. Część grupy zdążyła przejechać ale niestety reszta musi czekać przed szlabanem aż przejedzie pociąg. Wtopa jak nie wiem. Po wjechaniu do lasu peleton zaczyna się powoli rozciągać. Pierwsze podjazdy i zjazdy już mocno rozciągają grupę. Generalnie trasa jest bardzo ciężka technicznie, podjazdy jeszcze ok które sie da podjechać to podjeżdżam które trzeba butować to butuję. Natomiast niektóre zjazdy dość strome i do tego bardzo kamieniste , wyboiste i podmyte trzeba naprawdę być cały czas mocno skoncentrowanym bo nie ma miejsca na pomyłki jak chce sie dojechać całym do mety. Mimo tego że zjazdy udało się zaliczyć bez incydentów, to glebę solidną zaliczyłem w najmniej oczekiwanym momencie. Po wyjechaniu na kawałek prostego odcinka prawą ręką sięgnąłem bidon aby trochę się napić, lewa ręka cały czas na kierownicy dodatkowo lekko przytrzymywała hamulce. Nagle przednie koło wpadło mi w dołek ręka sama się zacisnęła zaciskając hamulec. No cóż przeleciałem przez kierownicę a rower mnie przykrył. Na szczęście poza paroma zdrapkami nic poważniejszego sie nie stało. W dalszej części wyścigu robiło sie coraz bardziej gorąco i duszno. Zawartość bidonu bardzo szybko się kurczyła i trzeba była ja oszczędzać a przez to też zaczęło pojawiać się pierwsze osłabienie. Na około 40km zaczęły dodatkowo dopadać mnie skurcze, ale jakoś próbowałem się ratować unosząc palce stóp do góry i jechać dalej. Na szczęście pod sam koniec wyścigu nie straciłem już dużo pozycji a nawet udało się wyprzedzić jeszcze jednego zawodnika, z czego jestem zadowolony. Wyścig bardzo męczący i wymagający dlatego ciesze się że udało mi się dotrzeć do mety na dobrym miejscu 79/216 w FUN Open natomiast 30 w swojej kategorii wiekowej.
Niestety jeżeli chodzi o technikę jazdy jeszcze sporo muszę się nauczyć, szczególnie zjazdy. Był jeden bardzo stromy z luźnymi kamieniami zjazd, mi nawet przez myśl nie przeszło że można to zjechać więc sprowadzałem rower a niektórzy mknęli jak szaleni. Nie wiem może mój współczynnik strachu jest też inaczej ustawiony :)
Poniżej parę zdjęć mimo to z bardzo fajnej imprezy i zabawy.
Ze znajomymi przed startem
Pierwsze metry po starcie
Na trasie
Najbardziej stromy zjazd z którego niestety bałem się zjechać żeby nie połamaćsię, w tym miejscu było bardzo dużo groźnych wywrotek.
Dojazd do mety
Jest i upragniona meta.
Odpoczynek na zielonej trawce.
Czas by się umyć i zbierać do domu :)
Kategoria Zawody MTB
Cyklokarpaty-Horyniec-Zdrój
-
DST
53.00km
-
Teren
40.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
22.39km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Kalorie 1950kcal
-
Podjazdy
630m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj wybrałem się na pierwsze moje zawody MTB z cyklu Cyklokarpat do Horyńca-Zdrój. Pogoda do jazdy w sumie dobra, najważniejsze że nie pada, na początku wydawało się dość chłodno temperatura ok 11stopni, ale jak już się gna przed siebie to w ogóle ie czuć zimna. Trasa nie za trudna przewyższeń ok 630m więc jest to trasa szybka głownie leśnymi oraz polnymi drogami. Jazdę utrudnia tylko zalegająca woda i błoto na ścieżkach ale nie ma co marudzić zabawa była przednia.
Poniżej parę zdjęć z parku zdrojowego a zarazem miasteczka zawodów w którym zlokalizowany był start i meta zawodów.
Przyjechałem na miejsce dość wcześniej ok 2h przed zawodami więc jeszcze nie widać ucześtników i jest dość pusto.
Przymiarka do startu :)
Znacznie więcej chętnych
no i Start
Parę zdjęć z trasy wrzucę później jak coś znajdę.
Kategoria Zawody MTB
MTB Cross Maraton Chęciny
-
DST
45.00km
-
Teren
43.00km
-
Czas
03:30
-
VAVG
12.86km/h
-
VMAX
46.32km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Kalorie 1580kcal
-
Podjazdy
1186m
-
Sprzęt Trek Superfly 9.7
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy w tym sezonie rajd rowerowy w ramach Ligi Świętokrzyskiej który odbył się w Chęcinach. Wystartowałem na dystansie FUN 45km przewyższenia na trasie to 1186. Był to mój pierwszy rajd rowerowy na takim dystansie a tu do tego od razu takie przewyższenia.
Pogoda bardzo dopisała uczestnicy również ponieważ na dystansie FUN było nas ok 300 zawodników.
Start oczywiście z samego końca stawki i od samego początku starałem się jechać spokojnie tak aby dotrzeć do mety. od początku zawodów trasa była wynagająca cały czas podjazd i zjazd dośc trudny technicznie , podjazd i zjazd tak więc interwały jak złoto. Cały czas jechałem spokojnie starałem się nie szarpać ani nie zrywać. i tak do 30-35km jechało mi się bardzo fajnie. Niestety w okolicach własnie 35km zaczeły łapać mnie już skurcze, i cała przyjemna jazda zamieniła się w męczarnie i walkę z samym soba aby tylko dojechać do mety. NIestety nie byłem juz w stanie podjeżdżać pod większość podjazdów tylko trzeba było podprowadzać rower i nawet idą łapały mnie skurcze. Na szczęście udało się przezwyciężyć ból i dotrzeć do mety. Niestety jak na początek sezonu trasa mnie zabiła a w szczególności te przewyższenia. Nie jeździłem jeszcze takich przewyższeń.
Poniżej parę zdjęć z zawodów.
Start
zdjęcia z trasy
Kategoria Zawody MTB